Podróże to smak przygody – dosłownie i w przenośni. Odkrywanie nowych kultur, miejsc i kuchni to w końcu dla wielu podróżników esencja podróżowania! Ale co zrobić, gdy jesteś na diecie wegetariańskiej lub wegańskiej i boisz się, że zamiast smakowitych dań lokalnej kuchni, utkniesz na dwa tygodnie z talerzem pełnym co najwyżej frytek?
Bez obaw. Życie ‘wege’ nie musi oznaczać ani całkowitej rezygnacji z podróży, ani męczarni. Z odrobiną przygotowania i otwartości może okazać się pełne niespodzianek i smaków, które zapamiętasz na długo!
Oto kilka wskazówek, jak ogarnąć dietę roślinną w podróży bez zbędnego stresu.
1. Zrób porządny research przed wyjazdem
W niektórych krajach, jak Indie, Tajlandia czy Izrael, wegetariańskie jedzenie jest praktycznie wszędzie – ale już w Europie Wschodniej lub Ameryce Południowej może być trudniej o roślinne dania. Dlatego zanim wyruszysz w drogę, zrób solidny research. Internet to przecież kopalnia wiedzy! A strony takie jak np. HappyCow to prawdziwe złoto – znajdziesz tam wege-friendly restauracje na całym świecie, z recenzjami i wskazówkami od innych podróżników. Zawsze możesz też podpytać na grupach podróżniczych lub Polonii danego kraju na Facebooku.
Zapisz kilka opcji na Google Maps przed wyjazdem, żeby w razie głodu szybko znaleźć najlepszą restaurację w okolicy.
2. Poznaj lokalne składniki i potrawy
Dobrym pomysłem będzie zapoznanie się z kuchnią kraju, do którego się wybierasz, jeszcze przed wyjazdem. Nawet jeśli niektóre miejsca wydają się mało wege-friendly, prawie wszędzie można znaleźć potrawy oparte na roślinach – jeśli będziesz wiedzieć, czego szukasz, będziesz w zupełnie innej sytuacji!
Zorientuj się nie tylko, jak wygląda tradycyjna kuchnia danego kraju, ale też co można łatwo zmodyfikować (tak, by w lokalu chętniej przyjęli zamówienie).
3. Naucz się kluczowych zwrotów – mów, co chcesz (i czego nie chcesz)
Zjedzenie czegoś przypadkowo, bo kelner nie zrozumiał, że nie chcesz mięsa? No cóż. To możliwe. Dlatego przed wyjazdem warto nauczyć się kilku podstawowych zwrotów w lokalnym języku. I uwaga, tu uprzedzam – słowa takie jak "bez mięsa", "wegetariańskie" czy "wegańskie" to niekoniecznie wszystko! Warto też znać lokalne nazwy składników, których chcesz unikać, np. "nabiał", "ser", "jajko", czy wręcz „bez ryby”. Ułatwi to komunikację i unikniesz niechcianych niespodzianek na talerzu (ale też stresu obsługi).
Jeśli boisz się, że nie dogadacie się z kelnerem, zawsze możesz mieć przygotowaną notatkę w lokalnym języku z informacją, czego nie jesz. Możesz też skorzystać z aplikacji tłumaczących, takich jak Google Translate, które mogą uratować Cię w trudnej sytuacji.
4. Spakuj własne przekąski (plan B!)
Choć całkowite poleganie na lokalnej kuchni może być kuszące, zawsze warto mieć plan awaryjny. W długiej podróży autobusem albo w czasie lotu niskobudżetową linią lotniczą nie zawsze będzie możliwość kupienia czegokolwiek – a co dopiero wege opcji! Mieszanka bakalii, orzechy, suszone owoce, wege batony energetyczne – to wszystko bez problemu zmieści się w plecaku i może uratować Ci dzień.
5. Buszuj na lokalnych rynkach
Nic tak nie oddaje charakteru danego miejsca, jak lokalne targi. To tutaj znajdziesz najświeższe owoce, warzywa, orzechy i przetwory – a wszystko to prosto od producenta. Możesz spróbować owoców, o których istnieniu nie miałeś pojęcia, odkryć warzywne perełki, a nawet przyprawy, które zawrócą Ci w głowie. Przykładem może być mercado w Hiszpanii czy lokalne targowiska w Azji. W ten sposób nie tylko zadbasz o roślinny skład Twoich posiłków, ale też poczujesz smak regionu na własnych zasadach.
A poza tym, kupowanie na rynku to świetny sposób na wspieranie lokalnych społeczności i unikanie plastikowych opakowań 😉 Same plusy!
6. …i gotuj! W hostelach z dostępem do kuchni
W końcu nie zawsze trzeba stołować się w restauracjach. W wielu miejscach, zwłaszcza jeśli wybierasz hostele czy wynajmujesz mieszkania przez Airbnb, masz dostęp do kuchni. To idealna okazja, by wykorzystać lokalne składniki i przyrządzić coś we własnym zakresie. A dodatkowo – to spora oszczędność!
Jeśli chcesz pójść o krok dalej z kucharzeniem – sprawdź, czy w regionie, do którego jedziesz, można znaleźć agroturystyki, gdzie promowane są warsztaty kulinarne i nauka gotowania. Nie dość, że to może okazać się jednym z najlepszych wspomnień z tej podróży... to jeszcze umiejętności zostaną na dłużej 😉
_
Tak długo, jak towarzyszy Ci otwartość, ciekawość i gotowość na to, co nowe – wege-podróże są jak najbardziej wykonalne. A z odpowiednim podejściem, solidnym research'em i kilkoma awaryjnymi przekąskami w plecaku, możesz cieszyć się wyjątkowymi przygodami kulinarnymi w każdym zakątku globu!
Jeśli lubisz się z kuchniami świata, koniecznie zobacz inne nasze artykuły w tym temacie: