Jeśli potrzebujesz oddechu od ponurych, zimnych dni, które ogarniają Polskę późną jesienią… Pozwól, że Lizbona rozgrzeje Cię jak dobre porto. 😉
To magiczne miasto ma do zaoferowania mnóstwo słońca (nawet na przełomie listopada i grudnia), wciąż żywe, intensywnie piękne krajobrazy, smaczną kuchnię i niesamowitą atmosferę, która sprawi, że wrócisz pełen energii i inspiracji.
Oto kilka powodów, które przekonają Cię, że portugalska stolica to strzał w dziesiątkę!
1. Jest ciepło, gdy u nas już zimno – pogoda robi różnicę
Podczas gdy w Polsce temperatury spadają do jednocyfrowych wartości (ups!), w Lizbonie jesień nadal pachnie słońcem. W listopadzie i grudniu można spodziewać się tam przyjemnych 15-20 stopni Celsjusza. A to przecież idealna temperatura na odkrywanie miasta bez przytłaczającego upału, który jest normą latem. Spacer w koszuli z długim rękawem po Alfamie, wizyta na punkcie widokowym Miradouro de Santa Catarina, czy relaks przy kawie jedynie z lekką kurtką na ramieniu, na jednym z licznych tarasów to tylko kilka pomysłów na leniwe, ciepłe popołudnia.
#Czy to znaczy, że wcale nie pada?
Późną jesienią w Lizbonie można spodziewać się kilku deszczowych dni, ale rzadko są to długie, nieustanne opady. Często po deszczu szybko wychodzi słońce, a przyjemna temperatura wraca.
Lizbońska pogoda o tej porze roku to jeden z największych atutów miasta. Słońce wciąż świeci przez większość dni, a deszczowe momenty to raczej wyjątek niż reguła.
2. Nie ma tłumów – można zwiedzać na luzie
Jesienią Lizbona oddycha spokojniej. Sezon turystyczny dobiegł końca, a miasto wraca do swojego naturalnego rytmu. Brak przytłaczających ilości odwiedzających oznacza, że możesz cieszyć się najpiękniejszymi miejscami bez konieczności przeciskania się między turystami. Chcesz zrobić zdjęcie na słynnej Rua Augusta Arch? Bez problemu! Wjechać tramwajem 28 na wzgórze, by podziwiać panoramę miasta? Bez stania w kolejce!
Zwiedzanie bez tłoku daje Ci zupełnie inne doświadczenie miasta – bardziej intymne i autentyczne. Jesień to też idealny czas, by w spokoju odkryć bardziej ukryte zakątki Lizbony, jak np. małe kawiarnie w dzielnicy Bairro Alto czy lokalne sklepiki w Alfamie. Możesz zwolnić tempo i delektować się każdą chwilą.
3. Jest czas na kulturalne smaczki – muzea i wydarzenia bez pośpiechu
Zamiast tłoczyć się w pełnych turystów galeriach latem, teraz możesz spokojnie podziwiać zbiory w Museu Calouste Gulbenkian, jednego z najważniejszych muzeów w Portugalii, czy odwiedzić MAAT – Muzeum Sztuki, Architektury i Technologii, położone w nowoczesnym budynku nad rzeką Tag.
Jesień to również sezon na liczne wydarzenia kulturalne – od festiwali filmowych po koncerty fado w klimatycznych lokalach w Alfamie. Bo przecież nie ma lepszego czasu na Fado (czyli melancholijną muzykę, będącą sercem portugalskiej duszy), niż długie, jesienne wieczory właśnie! A co najlepsze – wcale nie będziesz musiał_a polować na miejsce. W końcu o tej porze roku lokalne knajpki są spokojniejsze – a to pozwala naprawdę wczuć się w ten wyjątkowy klimat.
4. Świąteczne iluminacje i zakupy bez stresu
Jeśli lubisz czuć świąteczny klimat – Lizbona na przełomie listopada i grudnia może Cię zaskoczyć. Choć jeszcze nie jest to przytłaczające, miasto już zaczyna powoli dekorować się świątecznymi iluminacjami, a główne place, jak Praça do Comércio i Rossio, zmieniają się w magiczne miejsca pełne świateł i bożonarodzeniowych dekoracji.
To także idealny moment, by zrobić świąteczne zakupy. Lizbońskie butiki, lokalne sklepy z rękodziełem czy targi pełne lokalnych produktów – to wszystko bez tłoku i w spokojnej, przyjemnej atmosferze. Możesz zaopatrzyć się w unikalne prezenty, od ręcznie robionych ceramik po portugalskie przysmaki, takie jak oliwa z oliwek, lokalne wina czy sardynki w eleganckich puszkach. Świąteczne prezenty dla najbliższych będą dzięki temu odhaczone. 😉
5. Okolice Lizbony – hej, piękny świecie!
Jeśli zostaniesz na miejscu na dłużej niż na krótki, weekendowy city break, i jeśli lubisz jednodniowe wycieczki – Lizbona będzie świetną bazą wypadową.
Jesienią możesz wybrać się do pobliskiej Sintry – pełnej zamków i tajemniczych pałaców, która o tej porze roku wygląda szczególnie malowniczo, otoczona mgłą i opadającymi liśćmi. Co istotne – jesienią Sintra jest równie piękna, ale nie oblegana przez turystów, więc masz szansę zwiedzać te bajkowe miejsca w ciszy i spokoju.
Dla fanów wybrzeża idealnym pomysłem będzie wypad do Cascais czy Estoril – te nadmorskie miasteczka oferują wciąż ciepłą wodę Atlantyku i szerokie, puste plaże, idealne na długie spacery i relaks bez tłumów. A jeśli masz ochotę na coś jeszcze bardziej dzikiego, wyrusz na Cabo da Roca – najbardziej wysunięty na zachód punkt Europy, gdzie możesz podziwiać potęgę oceanu. Ostrzegamy jednak – tam zawsze mocno wieje!
6. Gastronomiczne odkrycia
Choć na nie zawsze przecież jest czas 😉to pokusimy się o tezę, że lizbońska kuchnia jesienią smakuje jeszcze lepiej!
Co polecamy?
Najpierw rozkoszowanie się świeżo upieczonymi pastéis de nata z filiżanką portugalskiej kawy. A jeśli chcesz spróbować czegoś bardziej sycącego – przejdź się do lokalnej tascy, gdzie w listopadzie serwują sezonowe specjały, takie jak caldo verde (tradycyjna zupa z jarmużu) czy bacalhau (suszone dorsze) na dziesiątki różnych sposobów.
Jesień to też idealny czas na wizytę w Time Out Market, gdzie spróbujesz najlepszych lokalnych serów, owoców morza i portugalskich win, serwowanych przez topowych szefów kuchni (i to bez potrzeby rezerwowania miejsca z wyprzedzeniem).
_
Jesienny wypad do Lizbony na przełomie listopada i grudnia to doskonała okazja, aby uciec od zimowego przygnębienia i cieszyć się słońcem, pysznym jedzeniem i spokojnym zwiedzaniem bez tłumów. Jeśli odwiedzisz ją na wyjeździe złapanym dzięki jakdolece.pl - koniecznie oznacz nas (@jakdolece) na jednym ze zdjęć publikowanych w sieci. Udostępnimy Twój post, by inspirował do ruszenia w trasę innych podróżników.