A gdyby tak… zamiast skrobać rano szyby samochodu i grzać się przy kaloryferze – popijać w krótkim rękawie kawę na tarasie z widokiem na ocean? Jeśli potrzebujesz przerwy od zimowej codzienności: pomyśl o Lanzarote! To miejsce, w którym słońce nie bierze urlopu, krajobraz wygląda jak z innej planety, a plaże jak z pocztówki.
Podpowiadamy, dlaczego grudzień i styczeń na Lanzarote to pomysł idealny:
1. Słońce, słońce i jeszcze raz słońce
Grudzień i styczeń na Lanzarote to takie nasze późne lato. To idealna temperatura – nie za gorąco, nie za chłodno. W ciągu dnia możesz liczyć na 19-23 stopnie, czyli pełen komfort przy spacerowaniu, zwiedzaniu, a nawet odpoczywaniu na plaży. Jeśli odważysz się na kąpiel w oceanie, woda przyjemnie Cię zaskoczy (około 20 stopni)! I choć wieczory są chłodniejsze, i przyda Ci się jakaś dodatkowa warstwa (ok. 15-16 stopni), to nadal daleko im do zimowego chłodu, jaki znamy z Polski.
A gdy dodać do tego min. 6-8 godzin słońca dziennie… Ktoś tu wygra zimę – i to będziesz Ty! 😉
2. Krajobraz z innej planety
Lanzarote nie jest typową wyspą plażową. I o to właśnie w niej chodzi! To miejsce wygląda żywa pocztówka. Wulkaniczne pola lawowe, surrealistyczne skały i kolory (które nawet na żywo wyglądają, jakby ktoś nieco za bardzo lubił się z Photoshopem) tworzą scenerię, którą trudno porównać z czymkolwiek innym.
- Spacerując po Parku Narodowym Timanfaya, poczujesz się jak na Marsie. Wulkaniczne stożki, pola zastygłej lawy i ziemia w odcieniach czerwieni, brązu i czerni tworzą wyjątkowo kosmiczny pejzaż.
- Koniecznie zobacz też Los Hervideros, formacje skalne powstałe w wyniku kontaktu lawy z oceanem. Podziwianie, jak fale Atlantyku wdzierają się do tego labiryntu, to niesamowite doświadczenie – woda dosłownie kipi wśród skał, co daje spektakularny efekt.
- Równie surrealistycznie wygląda zielone jezioro El Golfo. Ten mały lagunowy akwen, powstały w kraterze wulkanu, ma intensywnie zielony kolor dzięki obecności specyficznych alg. W połączeniu z czarnym piaskiem i turkusowym oceanem tworzy widok, który wygląda jak malowany ręką artysty.
#tip
Jeśli jesteś typem aktywnym, pomyśl o trekkingu na Caldera Blanca. A jeśli wolisz spokojniejsze klimaty, po prostu usiądź na klifie i wsłuchaj się w szum oceanu. Ten widok hipnotyzuje i resetuje lepiej niż jakiekolwiek aplikacje do medytacji 😉
3. Plaże, na których odpoczniesz jak… introwertycy 😊
W grudniu i styczniu plaże na Lanzarote są jak spełnienie marzeń każdego introwertyka – przestrzeń, spokój i żadnych tłumów.
🔸 Playa de Papagayo – złocisty piasek, turkusowa woda i naturalna zatoka chroniona klifami.
🔸 Famara Beach – mekka surferów i miejsce idealne na długie spacery wzdłuż brzegu oceanu.
🔸 Playa Blanca – dla tych, którzy szukają spokoju w malowniczej scenerii.
4. Jedzenie, które wciąga równie mocno, jak krajobrazy
Na Lanzarote kuchnia to połączenie prostoty i lokalnych smaków, które – choć nieskomplikowane - zadowolą nawet najbardziej wybrednych. Czego koniecznie musisz spróbować?
- Papas arrugadas – małe, słone ziemniaczki z sosem „mojo” (czerwonym lub zielonym). Wyglądają zwyczajnie, ale smakują jak milion dolarów.
- Ryby i owoce morza – świeżo złowione, grillowane i serwowane na talerzu, który sam często wygląda jak dzieło sztuki.
- Wino z regionu La Geria – wyjątkowe dzięki wulkanicznej glebie, na której rosną winorośla.
Psst… Przypominamy, że jedzenie w knajpkach, do których nie trzeba czekać w kolejce na stolik – i w których zawsze są najlepsze, widokowe miejsca – smakuje jeszcze lepiej 😉
5. Idealny balans między chilloutem, a aktywnością
Lanzarote to wyspa, która zrozumie każde Twoje „chcę”.
Jesteś typem odkrywcy? Zwiedzaj dzieła Césara Manrique – od jaskiń Jameos del Agua po futurystyczne tarasy Mirador del Río. Lubisz aktywność? Spróbuj swoich sił na desce surfingowej na plaży Famara albo weź rower i przejedź się wulkanicznymi ścieżkami. A może wolisz relaks? Znajdź zatoczkę na Playa de Papagayo i pozwól sobie na nicnierobienie. Albo wybierz się na targ do Teguise (może nawet kup na pamiątkę lokalne rękodzieło?) i usiądź na kawę w jednej z urokliwych knajpek.
6. Bonus: Fuerteventura w zasięgu ręki
A jeśli będzie ci mało - wskocz na prom! W 30 minut dotrzesz na sąsiednią wyspę, Fuerteventurę. Jednodniowa wycieczka to świetny sposób na urozmaicenie pobytu na Lanzarote.
_
Lanzarote nie tylko pozwala zapomnieć o zimowej szarzyźnie, ale też oferuje doświadczenia, które zostaną z Tobą na długo po wyjeździe. Jeśli szukasz miejsca na zimowy reset, które łączy piękno natury z odrobiną egzotyki – ta wyspa będzie strzałem w dziesiątkę. A jeśli odwiedzisz ją na wyjeździe złapanym dzięki jakdolece.pl - koniecznie oznacz nas (@jakdolece) na jednym ze zdjęć publikowanych w sieci. Udostępnimy Twój post, by inspirował do ruszenia w trasę innych podróżników.